Samochody z USA - oszczędność dla cierpliwych. Część 2

W pierwszej części serii artykułów „Oszczędność dla cierpliwych” odpowiedzieliśmy na pytania dlaczego samochody w Stanach Zjednoczonych są tańsze niż w Europie. Udało się też wywnioskować, co opłaca się sprowadzać. Tym razem spróbujemy podpowiedzieć, jak nie naciąć się na minę i kupić dobry wóz w okazyjnej cenie.

 

 

Wolna amerykanka?

 

Decydując się na zakup używanego samochodu liczymy się z tym, że może być w nim coś do zrobienia. W przypadku zakupu w Europie sprawa wydaje się być prosta. Przeglądamy ogłoszenia, znajdujemy wymarzoną furę, umawiamy się na oględziny i jedziemy sprawdzić, czy dobrze trafiliśmy. Po weryfikacji albo samochód kupujemy albo zdenerwowani wracamy do domu. Chcąc kupić auto w USA poniekąd jesteśmy skazani na zakupy w ciemno. Nie każdy ma czas na wylot za ocean, żeby sprawdzić stan wybranego samochodu. A nawet jeśli jesteśmy już w Stanach, wiedząc, że najbardziej opłaca się ściągać się samochód po szkodzie, możemy nie mieć możliwości wykonania choćby jazdy testowej.

 

Jednak dzięki temu, że motoryzacyjny rynek w Stanach jest bardzo dobrze rozwinięty, mamy możliwość dość dokładnej weryfikacji wybranego pojazdu. Nawet zdalnie, nie ruszając się sprzed komputera, ba, nie wstając z łóżka (smartfony mocno nas rozleniwiły). Wystarczy nieco wiedzy o samochodach, umiejętność korzystania wyszukiwarki oraz podstawy języka angielskiego (choć tu „Wujek Google” również służy pomocą). Z racji tego, iż importujemy uszkodzony samochód, wykluczamy szukanie ofert od prywatnych osób. W tym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo nacięcia się na nieuczciwego sprzedawcę, co może skończyć się wyrzuceniem pieniędzy w błoto. W ekstremalnych przypadkach, możemy go nawet nie zobaczyć. Oferty dealerów również niekoniecznie będą dobrym tropem. Na te możemy zerknąć szukając czegoś egzotycznego, jednak nie na tym dziś się skupiamy.

 

 

Tu kupimy coś ciekawego!

 

Najpopularniejszym oraz mającym najwięcej sensu rozwiązaniem są licytacje samochodów na aukcjach. To właśnie na portalach aukcyjnych jest największa podaż pojazdów wszelkiego rodzaju. Możecie tam znaleźć chyba wszystko, od motocykli po łodzie, od niewielkich wozidełek po pełnowymiarowe dostawczaki. Ogranicza Was tylko wyobraźnia oraz zasobność portfela. Oczywiście, nawet na najbardziej renomowanych portalach istnieje ryzyko oszustwa, jednak jest ono nieporównywalnie niższe niż kupowanie bezpośrednio od dotychczasowego właściciela.

 

Pojazdy na aukcje w USA trafiają przede wszystkim z firm ubezpieczeniowych, które nie mają czasu, chęci i nie widzą sensu w ich naprawianiu (wyjaśnione w poprzedniej części). Czasem są to kompletne wraki, które nadają się na złom, czasem trafi się fajna okazja do rozebrania na części zamienne, najwięcej jednak jest ofert samochodów, które miały niewielką kraksę lub niezbyt poważną (w Europie) usterkę mechaniczną. I właśnie takie auta interesują nas najbardziej. Najpopularniejsze i uznane wśród profesjonalnych importerów portale to m.in. Copart oraz IAAI. Są to witryny obarczone najmniejszym ryzykiem wpadki oraz posiadające najbardziej szczegółowe i sprawdzone opisy stanu pojazdu. Udział w aukcji może wziąć udział każdy, nie ważne czy jest to firma zajmująca się sprowadzaniem aut pod klienta, handlowiec, który sprowadza, naprawia i sprzedaje dalej czy osoba prywatna szukająca wozu na własną rękę.

 

 

Weryfikacja

 

Mamy więc wybrany model samochodu, który chcemy kupić. Wiemy, które platformy warto wertować w poszukiwaniu odpowiedniego egzemplarza. Teraz potrzebujemy nieco czasu i refleksu oraz wiedzy na temat wartości danego samochodu na rynku wtórnym. Najlepiej mieć porównanie cen w USA z europejskimi, wówczas nie wtopimy pieniędzy na coś, co po podsumowaniu wszystkich kosztów związanych z importem, będzie miało podobną wartość. Tu z pomocą przychodzą serwisy, na których możemy sprawdzić, jaką przewidywalną wartość maksymalną będzie miał wybrany przez nas pojazd. Skoro licytujemy „rozbitka”, warto zrobić rekonesans również na rynku części zamiennych, potrzebnych do tego, by auto znów mogło poruszać się po drodze. Oprócz wymiany uszkodzonych elementów, czeka nas również dostosowanie samochodu do przepisów obowiązujących na starym kontynencie. Ten temat skrótowo był poruszany w jednym z poprzednich wpisów, jednak w przyszłości postaramy się nieco rozwinąć ten wątek. Podpowiemy tylko, że dostępność części samochodowych w USA jest ogroma i w większości przypadków ich zdobycie nie powinno być większym problemem.

 

Kolejnym elementem tej układanki jest weryfikacja stanu pojazdu. Owszem, opisy stanu na aukcjach są dokładne i rzetelne. Zdjęcia, które pokazują stan faktyczny, z reguły są dobrej jakości i z łatwością możemy przyglądać się każdemu szczegółowi upatrzonej gabloty. Możemy jednak zmaksymalizować nasze szanse na zakup wybitnej okazji. Dzięki temu, że amerykański rynek samochodowy jest ogromny i doskonale rozwinięty, dane dotyczące tamtejszych wozów są łatwo dostępne i obejmują nawet leciwe i niebudzące większego zainteresowania „złomki”. W Europie możemy o tym zapomnieć. W USA wszystko jest „w systemie”. Na tym etapie jesteśmy w stanie sprawdzić przeszłość wybranej sztuki przed szkodą. Dowiemy się skąd auto pochodzi, kto był poprzednim właścicielem, czy było utrzymywane w dobrym stanie. Jest to dodatkowe źródło, które pomoże nam nie wpakować się w niepotrzebne kłopoty. A mając możliwość weryfikacji na dwóch niezależnych portalach minimalizujemy ryzyko.

 

Ostatnią rzeczą, o której warto pamiętać są amerykańskie oznaczenia oferowanych aut. Na każdej aukcji konkretny samochód posiada w dokumentach oznaczenie ogólnego stanu. To pozwala na sprawdzenie, czy może być on sprowadzony do Europy. Nie zarejestrujemy samochodu, a czasem możemy nawet dostać niemałą karę, jeśli miał on wpisane tytuły takie jak na przykład:

  • lien transfer

  • no vin

  • parts only

  • salvage title – damage water/floor

  • for junk

Oznaczeń niepozwalających na import do Europy jest oczywiście nieco więcej. Nie będziemy jednak mieszać Wam w głowach. Sprowadzić natomiast możemy pojazdy z wpisami:

  • collison

  • salvage

  • vandalism

  • theft

  • mechanical

I jak powyżej, lista jest przykładowa, gdyż rodzajów wpisów jest jeszcze trochę. Powyższe są najczęściej spotykane przy autach, którymi się interesujemy.

 

 

Podsumowanie

 

Jak widać, ryzyko zakupu trefnej sztuki w USA jest minimalne. Poświęcając nieco czasu i uwagi przy zakupie jesteśmy w stanie trafić na prawdziwą okazję. Nawet biorąc pod uwagę dodatkowe koszty, które poniesiemy, dobrze wybrany model może okazać się tańszy niemal o połowę od tego co oferuje nasz lokalny rynek! Do tego będzie lepiej wyposażony niż w Europie oraz może mieć większy, ciekawszy lub mocniejszy silnik. Oczywiście, zadanie to nie jest najłatwiejsze. Szczególnie dla kogoś, kto będzie robił to pierwszy raz. Jeśli więc przeszła Ci ochota na samodzielne zakupy za wielką wodą, a wciąż wiesz, że opłaca się stamtąd ściągnąć samochód, zapraszamy do skorzystania z naszych usług oraz zapraszamy do naszego salonu. Może znajdziesz coś dla siebie!

 

A w kolejnym tekście wyjaśnimy, dlaczego cierpliwość to cnota, którą powinien posiadać każdy, kto chce mieć w garażu wymarzony pojazd ze Stanów Zjednoczonych.

 

Maciej Juraszek

Autorzy zdjęć:

Zdjęcie główne - just dance/shutterstock.com

Zdjęcia w tekście - arkam-cars.pl